Pod takim tytułem o wynalazku kina trójwymiarowego pisał „Gość Niedzielny” w 1935 r.
- Na ostatniem posiedzeniu [francuskiej - przyp. jdud] Akademii Nauk, jak pisze „Figaro“, Ludwik Lumière, który wynalazł kinematograf w roku 1885, przedstawi film wypukły. Zasada tego wynalazku opiera się na rzucaniu na ekran dwóch obrazków stereoskopowych: czerwonego i zielonego. Widz będzie posiadał mała lornetkę, której szkła będą w ten sposób zabarwione, że jedno z nich będzie przepuszczać promienie zielone czerwone, fioletowe, indygo i niebieskie, a drugie — promienie zielone pomarańczowe i czerwone. Znakomity uczony francuski przedstawi na posiedzeniu Akademii Nauk trzy takie krótkie filmy – informował „Gość” prawie 90 lat temu.
Kino dające złudzenie przestrzenności jest jednak pomysłem wcześniejszym. W 1890 roku brytyjski wynalazca William Friese-Greene złożył wniosek patentowy dotyczący produkcji i wyświetlania filmu w technologii trójwymiarowej. Miała ona być osiągana dzięki wyświetlaniu dwóch identycznych filmów, a widzowie – podobnie jak to jest w dzisiejszych kinach 3D – mieli je oglądać w specjalnych okularach. Pierwszy komercyjny pokaz filmu 3D miał miejsce w 1922 roku w Los Angeles. Film ten nosił tytuł „The Power of Love”. Później do efektu trójwymiarowości dodano dźwięk stereo, a w 1952 r. – kolory.
Historia GN jest tyleż długa co ciekawa. W kolejne „retrowtorki” w serwisie Retro Gość przybliżamy fragmenty tekstów oraz ilustracje, wyłowione z archiwum „Gościa Niedzielnego”. Warto też śledzić profil Retro Gościa na Instagramie!