Posty obchodzone były dawniej w Polsce surowiej i ściślej niż w innych krajach Europy. Choć był to raczej post jakościowy niż ilościowy – pisał "Gość Niedzielny" w 1930 r.
– Jeden z księży francuskich bawiących w Polsce za Jana Sobieskiego powiada: „Post Polaków polega tylko na wstrzymywaniu się od mięsa i masła, zresztą wszyscy jedzą i popijają w ciągu całego dnia" – zauważył autor GN.
Dodał, że "w pierwszych wiekach swego chrześcijaństwa Polacy zachowywali post wielki tak surowo, że od jego połowy, czyli środopościa, aż do Wielkiejnocy nie przyjmowali pokarmów ciepłych i gotowanych, żyjąc tylko chlebem, suszonenii owocami i rybą wędzoną".
Cytował też słynny "Opis obyczajów" ks. Jędrzeja Kitowicza, który relacjonował, że w erze sarmackiej "często młokos przed lub za wychodzącą niewiastą, albo jaka dziewka przed lub za przechodzącym mężczyzną rzucała na ziemię garnek suchym popiołem napełniony, tak blisko osoby, żeby popiół wzniesiony w powietrze osobę tę okurzył. Że zaś nie każdy mógł znieść cierpliwie taki ceremnjał mianowie gdy ze swawolnikiem znajomości nie było, więc trafiało się, że wynikały z tego zwady i bijatyki".
Historia GN jest tyleż długa co ciekawa. W kolejne „retrowtorki” w serwisie Retro Gość będziemy przybliżać fragmenty tekstów oraz ilustracje, wyłowione z archiwum „Gościa Niedzielnego”. Warto też śledzić profil Retro Gościa na Instagramie!