GN 47/2024 Archiwum

Niedziela wolna od pracy

Biskup katowicki pełniący w ramach Konferencji Episkopatu Polski funkcję przewodniczącego Komisji Duszpasterstwa Ludzi Pracy, przekazał Ojcu św. Janowi Pawłowi 11 i Kardynałowi Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu wiadomość o rezultatach rozmowy z Przewodniczącym WRN w Katowicach Zdzilawem Grudniem. Rozmowa odbyła się 13.IX. br. i dotyczyła sprawy niedziel wolnych od pracy.

Podajemy treść telegramów:

Ojcze Święty! Przekazuję bardzo radosną wiadomość: górnicy na Sląsku będą odtąd mieli niedziele wolne od pracy, co mi dziś oficjalnie zakomunikowano. Modlitwy Waszej Swiątobliwościi a także kazania wygłoszone to Piekarach, zaowocowały. Naszą wielką radość niech umocni błogosławieństwo Waszej SwiątoWiwości, o które pokornie prosimy.

Ks. Herbert Bednorz Biskup Katowicki

Eminencjo! Dziś zakomunikowano mi oficjalnie, że górnicy Sląskći, a myślę i całej Polski, będą mieli niedziele wolne od pracy. Z tego cieszy się cały przemysłowy śląsk. Razem z biskupami-gośćmi odśpiewaliśmy Te Deum.

Ks. Herbert Bednorz Biskup Katowicki

W odpowiedzi na telegram Biskupa Katowickiego Ksiądz Prymas oddepeszował:

Wasza Ekscelencja przyjmie wyrazy radości, .że świat górniczy Śląska wywalczył prawo niedzielnego wypoczynku od pracy, do wytchnienia w gronie rodziny, do utrzymania wspólnoty życia domowego, do wzmocnienia sił wyczerpanych trudną pracę i do udziatu w życiu kutturalnym i społecznym. Biskupi polscy, którzy od lat walczyli przeciwko niedzielom wydobywczym, podzielają radość pracowitego Śląska. Pełen czci w Chrystusie Panu

Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski

Decyzja władz dotycząca niedziel wolnych od pracy jest spełnieniem jednego z postulatów zawartych w porozumieniu podpisanym przez Komisję Rządową i Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w dniu 3 września br. w Kopalni Węgla Kamiennego -„Manifest Lipcowy". Sprawa niedziel wolnych od pracy była także od szeregu lat wielką troską biskupa Katowickiego i duszpasterzy śląskich, często powracała w wystąpieniach Biskupa Katowickiego na pielgrzymce mężczyzn w Piekarach. Sprawę tę poruszał też stały kaznodzieja tej pielgrzymki, ówczesny Metropolita Krakowski, Ks. Kardynał Karol Wojtyła, obecny Papież Jan Paweł II. Decyzja władz dotycząca niedziel wolnych od pracy została z wielką radością przyjęta przez duszpasterzy śląska. Ks. bp Herbert Bednorz wspominał o tym w przemówieniu powitalnym skierowanym do delegacji Konferencji Episkopatu RFN, którą gościł w Katowicach w sobotę w godzinach popołudniowych. Razem z nimi odśpiewał z tej okazji radosne Te Deum.

List pasterski Biskupa Katowickiego z niedzieli 21 września 1980 r. 

U proroka Izajasza (43, 13, 18-19) czytamy: „Ja jestem Bogiem, owszem, od wieczności nim jestem i nikt się nie wymknie z mej ręki... Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?" Zapytajcie wszyscy; jaka to nowość, na którą powinniśmy zwracać baczniejszą uwagę, abyśmy wszyscy zrozumieli jej właściwe, wielkie, historyczne znaczenie dla poszczególnych ludzi, dla rodzin i dla całego katolickiego i polskiego ludu? 
Tą nowością, która napełnia największą radością górników, ich rodziny i nas wszystkich jest wolna od pracy niedziela. Zakomunikowano mi to oficjalnie w sobotę, dnia 13 września br. W tym samym dniu z tej właśnie okazji, biskupi polscy z kardynałem Macharskirn z Krakowa na czele, wyśpiewali razem z kardynałami i biskupami, niemieckimi bawiącymi w Katowicach z oficjalną wizytą, wspaniale Te Deum Laudamus — Ciebie Boże, wielbimy. Nazajutrz w niedzielę ogłosiłem tę przeradosna nowinę w Pszowie, gdzie byłem razem z biskupem Dominem i czarnym biskupem afrykańskim z Musomy w Tanzanii na pielgrzymce robotników, górników i ich rodzin dla uczczenia Maryi Uśmiechniętej. Spontanicznie zerwaliśmy się wtedy po raz drugi, aby zaintonować potężne Te Deum laudamus — Ciebie, Boże wielbimy. Uczynimy to po raz trzeci w dzisiejszą niedzielę po każdej Mszy św. Zdobędziemy się na to z zapałem i największym przejęciem. Damy tym samym wyraz, że wolna od pracy niedziela jest dla nas czymś naprawdę bardzo wielkim i ogromnie cennym.

Tęskniliśmy za nią od wielu lat. Te nasze tęsknoty wreszcie spełniły się po strajkach, głównie górniczych, w czasie których jednak nie doszło do zaburzeń społecznych. Owszem, pojawiała się w nich wspaniała nuta religijna (np. Msza św., spowiedź i komunia św., odnowiony kult św. Barbary w cechowniach kopalnianych itd.), nuta narodowa, polska (często śpiewany hymn: Jeszcze Polska nie zginęła), oraz nuta społeczna (dodatki rodzinne, samorządne związki zawodowe, o których mowa jest w całym szeregu społecznych encyklik papieskich, a przede wszystkim w uchwałach Soboru Watykańskiego II — Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym).

Najbardziej interesują nas zdobycze religijne, które wywalczyli sobie górnicy takie jak: wolna od pracy niedziela i dynamicznie odnowiony kult patronki górników, św. Barbary. Od wielu lat o wolną od pracy niedzielę wołał razem z naszym ludem, zwłaszcza robotnikami, cały kler diecezji, za co mu tą drogą składam serdeczne wyrazy publicznego uznania i niezapomnianej wdzięczności. To zmaganie o wolną od pracy niedzielę dla naszych górników, zbliżało duchowieństwo do robotników, a robotników do duchowieństwa. Zbliżenie to istniało od dawna na naszym uprzemysłowionym Śląsku, bo mniej więcej od stu lat. Ożywiało i pogłębiało się jeszcze bardziej na naszych oczach. Może nigdy jeszcze kapłan — duszpasterz śląski, nie był tak bliski robotników, jak w obecnym historycznym okresie, w którym wytrwale zmagaliśmy się o zachowanie dnia świętego — niedzieli — wolnej od pracy.

Oby owoce tych wysiłków umacniały i utrwalały się dla dobra wspólnej nam wszystkim Ojczyzny! Przyczyni się do tego na pewno także żywiołowo odnowiony kult św. Barbary. Warto zaznaczyć, że nikt, zwłaszcza z naszego kleru, nie zainicjował, nikt z góry do tego nie zachęcał, ani tego nie nakazał. Gór-nicy sami, z własnej inicjatywy i mocnej woli, wprowadzili na nowo obraz lub figurę św. Barbary do kopalń. Byli u mnie górnicy, którzy mówili: „Zebraliśmy fundusz, aby dać do wykonania z granitu postać św Barbary. Wmurujemy ją w ściany kopalna lub w osobny filar, aby nikt Jej już nie mógł ru-szyć, aby Ona na zawsze pozostawała z górnikami. Trzeba to podziwiać! Mija bowiem już trzydzieści kilka lat od chwili usunięcia z cechowni kopalnianych św. -Barbary. Górni-.cy o tym nie zapomnieli, ale przypomniawszy to sobie w żywiołowym, triumfalnym pochodzie przywrócili kult św. Barbary To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, które dobitnie świadczy o tym, że górnik nasz w przygniatającej większości jest religijny i katolicki. Nigdy od tej linii nie da się oderwać. Wszyscy  o tym będziemy pamiętali, aby wspólnymi siłami umacniać i utrwalać to, co uzyskaliśmy, wyciągając równocześnie właściwe i konkretne konsekwencje życiowe na szary dzień tygodnia, niedziele i święta. 

Niedzielę będziemy obchodzić po katolicku tak, jak czynili to nasi ojcowie. Złożą się to liczne przyczynki, konkretne i praktyczne. Już w sobotę po południu czy wieczorem, zaczniemy w rodzinach przygotowanie niedzieli. Wprowadzimy wtedy doskonały ład, większą czystość i porządek w naszych mieszkaniach. Cała atmosfera domowa coraz bardziej przepojona będzie pokojem i uciszeniem, co jest dobrym wprowadzeniem w świętowanie niedzieli. Stworzy to miłą atmosferę, w której każdy z nas dobrze będzie wypoczywał razem z innymi członkami rodziny. Umocni to więź rodzinną, która od wieków stanowi o sile Kościoła i naszego Narodu. Świętowanie niedzielne zacznie się w rodzinie, w której wszyscy ubiorą się lepiej niż w zwykły dzień tygodnia, lepiej też zjedzą. więcej będą rozmawiali i wspólnie będą się bawili. Ale katolickie świętowanie niedzielne dojdzie do szczytu, kiedy cała rodzina wybierze się wspólnie do kościoła na Mszę św. Wtedy razem ze wspólnotą parafialna będzie się modlić i śpiewać piękne i głębokie pieśni religijne, słuchać Słowa Bożego, przystępować da Stołu Pańskiego, co razem przyniesie wielkie przeżycia religijne, których świat dać nie potrafi. Cenimy je' sobie, bo razem z nimi wchodzą w nasza duszę nowe siły Boże, religijne i moralne, które będą nam potrzebne przez cały tydzień w życiu: naszej pracy. Wiemy o tym dobrze i Marea() chętnie, regularnie co niedzielę uczestniczyć będziemy we Mszy Świętej. Większość diecezjan i robotników naszych, chętnie i z otwartym sercem zdobywa się na to. Zapraszam na Mszę św. niedzielną również tych, którzy odzwyczaili się od regularnego uczestniczenia we Mszy św., ponieważ przedtem zwykle w niedzielę pracowali. Ufamy, re obecnie gdy nastała .niedziela wolna od pracy, wszyscy wybiorą się z własnej woli do kościoła na Mszę św. Będziemy w niej coraz lepiej i pełniej uczestniczyć, aby z tego najświętszego źródła rodziły się dla każdego z nas nowe energie Boże, ułatwiające nam dobre wywiązanie się ze wszystkich naszych Obowiązków, i tych które łączą się z mozolną, codzienną pracą. My nie powtarzamy wciąż: prac a, p r a - c a, praca! To byłoby niegodne człowieka, to byłoby sprzeczne z naszymi ideałami chrześciaińskimi. Istnieją bowiem wartości nadrzędne, ludzkie i chrześcijańskie, wyższe od pracy. O nich właśnie powinniśmy przede wszystkim pamiętać. Na tym praca nie ucierpi. Wprost przeciwnie, tym bardziej zastanie ona dowartościowana i doceniona, bo tym sumienniej i tym wierniej będzie wykonywana. Wartości te nakazują nam,abiiśmy głosili -starochrześ-c:iiiaską zasadę: Módl się i pracuj! /Wali się codziennie, zw]aszcza rano, abyś potem reeularnie- i wicanie spelniał swój abo-wiązek pracy, choćby nieraz stał się mozolny i trudny. Madlitwa odmawiana przed pracą, wzinac-na w nas bowiem ‚poczucie obowiązkowości w pracy. Jeśli zostanie ono spotęgowane przez rzetelny wysiłek modlitewny, wyrośnie z tego praca spokojna i radosna, aysternatycz-na i nieprzerwana. Praca taka stanie się na-prawdę wydatna, chociaż nie będzie związana z iakimkoliviek poganianiem. Górnicy nasi niech tak postępują codzien-nie rano przed rozpoczęciem „szychty", sku-piając się wokół obrazu czy -figury św. Bar-bary. Niechaj codziennie zapalą tam świece, ustawią świeże kwiaty, potem niech coś za-śpiewają i krótko pomodlą się, aby patronka, górników św. Barbara wyprosiła im opieka i bloeoslawieastwo Boże dla trudnej i nie-bezpiecznej pracy. Dzięki temu dobrze wy-konają swoją pracę. Radośnie i ofiarnie będą pracować. Nikt ich nie będzie musiał poga-niać, bo sami rozumieja wolność i doniosłość codziennej pracy, dzięki 'której .będziemy mieli łaje węgla, ile Polska potrzebuje. Często w środowisku pracy powtarzajmy tradycyjne pozdrowienie „Szczęść Boże". Bę-dzie to miało swoje wi,elkie znaczenie. Pa-rnielajmy, że to „dwa słowa, łaczące pamięć o Bogu z odniesieniem do ludzkiej pracy" —jak nam to w ub. roku w Częstochowie Jan Paweł II tak p•asleade wytłumaczył; za co 'mu jr azcze raz dziękujemy. Doceniamy wartość tego pozdrowienia, dla-tego właśnie tym chętniej będziemy się nim posługiwać na kopalni, w domu i gdzie in-dziej. Powinno się to zaznaczyć w całym na-szym śląskim środowisku, wysoce uprzemy-słowionym. To, co w modlitwie 'porannej codziennie krótko czynimy, to o wiele dłużej z większym przejęciem urzeczywistnimy na Mszy św., na którą obowiązkowo wybierzemy się do koś-cioła parafialnego w niedziele i święta. Ceń-my to sobie, „Niedziela jest bowiem Boża i nasza", jak mówił w Piekarach w 1978 roku arcybiskup Zagrzebia Kucharić. Nasi chorzy będą mieli w niedzielę o godz. 9 rano Mszę św. transmitowaną przez Pols-kie Radio. Zapraszam wszystkich cho-rych -przebywających w domach czy też w szpitalach do regularnego uczaiatnictwa w tej radiowej Mszy św. Ona będzie dla nich transmitowana, za co szczerze dziękujemy. Ale wszyscy inni, wybiorą się na Mszę św, do kościoła parafialnego, 'aby w wielkiej wspól-nocie wiernych uczestniczyć w tygodniowej służbie Bożej, z której wyrasta chwała Boża i umacnia się zbawienie naszej duszy. Uświa-damiamy to sobie, aby z rzetelnym wysiłkiem duchowym uczestniczyć w niedzielnym nabo-żeństwie. Uczynimy to także wtedy, gdy wy-jedziemy poza dom rodzinny. Kto tak postępuje, ułatwia sobie życie. Bę-dzie bowiem posiadał w sobie tak wielki za-pas nadprzyrodzonej energii, że przez cały tydzień dobrze wywiąże się ze wszystkich swoich zadań i obowiązków. W tej myśli pomodlimy się wszyscy, odbie-rając równocześnie błogosławieństwo Boże w imię Ojca i Syna i Ducha św. Amen.

Herbert Bednorz Biskup Katowicki

« 1 »