Dokładnie 90 lat temu ks. August Hlond powołał do życia „Gościa Niedzielnego”. Tygodnik miał być głosem Kościoła w debacie publicznej i pomagać w budowaniu zrębów nowej struktury kościelnej na Górnym Śląsku. Działo się to w szczególnym czasie historycznym.
W listopadzie 1922 roku decyzją papieża Piusa XI została utworzona odrębna od Wrocławia administracja apostolska dla Górnego Śląska, na której czele stanął ks. August Hlond, a już kilkanaście miesięcy później na jego polecenie przystąpiono do organizacji tygodnika dla tej nowej struktury kościelnej. Pośpiech był zrozumiały, zważywszy, że czas był gorący, a w debacie publicznej ścierały się różne opinie i poglądy. Od pierwszych dni urzędowania atakowany był także administrator apostolski, którego zwłaszcza strona niemiecka nie chciała zaakceptować jako Ślązaka o wyraźnie polskiej tożsamości. Miejscowi Niemcy, którzy w połowie lat 20. ub. wieku w województwie śląskim stanowili ponad 20 proc. jego mieszkańców, w wielu miastach mieli dominującą pozycję w życiu ekonomicznym i społecznym. Dlatego ich protesty, także na forum międzynarodowym, musiały spotkać się z należytą reakcją. Nawet wówczas, gdy zupełnie bez pokrycia w faktach, niemieccy działacze katoliccy kolportowali po całej Europie broszurę, w której rozpisywali się o „męczeństwie” Niemców na Górnym Śląsku. Warto dodać, że od początku w gronie najbliższych współpracowników administratora apostolskiego było wielu późniejszych autorów „Gościa Niedzielnego, co podnosiło rangę i znaczenie pisma w oczach księży i wiernych.
Nowatorski projekt
Powołując tygodnik, ks. Hlond miał świadomość wszystkich negatywnych konsekwencji, jakie dla życia religijnego Ślązaków przyniosły lata I wojny światowej, a następnie czas powstań i plebiscytu. Zachwiane zostały tradycyjne normy moralne i religijne, a konflikt narodowościowy podzielił lokalną społeczność na dwa zwalczające się obozy. Przed Kościołem na Śląsku stanęło więc zadanie odnowy życia religijnego, a przede wszystkim utrzymanie jedności obozu katolickiego, poważnie nadwyrężonej już przed I wojną światową, a kompletnie zrujnowanej podczas powstań i długich miesięcy kampanii plebiscytowej. Obie strony wtedy używały ambony do propagowania własnych haseł i racji. Dla powstającego Kościoła lokalnego był to wielki problem, dlatego wraz z ideą założenia „Gościa Niedzielnego” pomyślano także o dodatku dla katolików narodowości niemieckiej. W lipcu 1925 roku, także z inicjatywy ks. Hlonda, powstał niemieckojęzyczny dodatek do „Gościa” o nazwie „Der Sonntagsbote”. Nowa kościelna administracja na Górnym Śląsku chciała mieć pismo, w którym mogłaby się wypowiadać w aktualnych sprawach, a także formować postawy religijne oraz pobożność miejscowych. Potrzebna była również jakaś przeciwwaga dla poczytnego i dobrze redagowanego, ale przejawiającego orientację niemiecką tygodnika „Posłaniec Niedzielny”, redagowanego przez kurię diecezjalną we Wrocławiu.
Zapewne ks. Hlondowi pomocne były także doświadczenia włoskie, gdzie prasa katolicka szybko się rozwijała. Na polskim gruncie był to jednak pomysł nowatorski. Dość powiedzieć, że w wielu znacznie starszych diecezjach nie było tradycji wydawania własnej prasy. Potrzeba utworzenia własnego tygodnika była tym większa, że na Górnym Śląsku szybko rozwijała się także prasa świecka, często napastliwa wobec lokalnych struktur kościelnych. W tych napaściach celowała zwłaszcza prasa socjalistyczna oraz mniejszości niemieckiej, wyolbrzymiając każdy konflikt na tle językowym. Warto dodać, że na Górnym Śląsku były szczególnie dogodne warunki do rozwoju masowego czasopisma katolickiego. W odróżnieniu od wielu innych terenów Polski, zjawisko analfabetyzmu tutaj już wówczas nie występowało. Był natomiast kształtowany od pokoleń nawyk sięgania w rodzinach po własną gazetę oraz jej wspólnej niedzielnej lektury. Do tego zwyczaju nawiązywał tytuł nowego tygodnika. Istniały więc zarówno potrzeby, jak i dobre warunki ku temu, aby tworząc nowe życie kościelne, powołać także własne pismo dla katolików.
Pierwsza redakcja
Pierwszym redaktorem „Gościa” miał zostać ks. Teofil Bromboszcz, wikariusz generalny oraz później pierwszy sufragan katowicki. Za jego kandydaturą przemawiał fakt, że miał już doświadczenie w pracy redakcyjnej, gdyż we Wrocławiu redagował „Posłańca Niedzielnego”. Odmówił jednak, gdyż pracował wówczas w Ornontowicach i nie mógł sobie pozwolić na codzienne dojazdy do Katowic. Organizatorem i redaktorem nowego tygodnika został więc w końcu ks. dr Teodor Kubina, proboszcz kościoła Mariackiego w Katowicach, wybitny działacz plebiscytowy, naukowiec i publicysta. Odegrał ważną rolę w akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku, m.in. jako organizator Śląskiego Związku Akademików. 3 maja 1920 roku zorganizował obchody święta narodowego, które zgromadziły w centrum Katowic blisko 20 tys. ludzi. Ksiądz Kubina przed ołtarzem powiesił pięć polskich flag i były to chyba pierwsze narodowe flagi, które oficjalnie zawisły w Katowicach. Sprawa miała dla ks. Kubiny przykre konsekwencje. Zdominowana przez Niemców rada parafialna skierowała do Kurii Diecezjalnej we Wrocławiu skargę na postępowanie proboszcza, domagając się jego usunięcia z parafii. Decyzja ks. Hlonda, aby właśnie tego kapłana postawić na czele nowego tygodnika była więc symboliczna, gdyż oznaczała, że pismo będzie miało jednoznacznie polski charakter, a jednocześnie będzie kultywować najlepsze cechy śląskiego etosu regionalnego.
Pierwszym wydawcą „Gościa Niedzielnego” została zasłużona dla utrwalenia polskiego czytelnictwa na Górnym Śląsku Spółka Wydawnicza Karola Miarki w Mikołowie. Pierwszy numer tygodnika ukazał się 9 września 1923 roku. Zaprezentowano go w czasie obrad II Śląskiego Zjazdu Katolickiego, który odbywał się w Królewskiej Hucie, i we wszystkich kościołach parafialnych polskiego Górnego Śląska. Moment został wybrany świadomie, ponieważ było to największe wydarzenie religijne po przyłączeniu wschodniej części Górnego Śląska do Polski. Miało zaakcentować jedność obozu katolickiego na Górnym Śląsku, choć niemieccy katolicy zrezygnowali z udziału w nim, organizując własne imprezy. Pomimo tego zgrzytu tygodnik został dobrze przyjęty przez czytelników. Jego podtytuł brzmiał: „Tygodnik dla ludu katolickiego Administracji Apostolskiej Śląska Polskiego”. W winiecie umieszczono motto, wybrane z encykliki Piusa XI: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym”. Obok znajdował się wizerunek jednego z drewnianych śląskich kościołów, utrwalony w grafice wybitnego grafika Pawła Stellera. Pismo miało objętość 8 stron formatu 24 na 33 cm.
Nikomu nie schlebiamy
W słowie wstępnym ks. Hlond napisał, że nowe pismo „przychodzi jako przyjaciel ludu z otwartym słowem prawdy. Nie chce nikomu schlebiać. Nie służy żadnemu stronnictwu politycznemu ani nie jest wyrazem interesów jakiegoś odłamu społeczeństwa. Chce w mroki szare wnieść promień światła. Chce w duszną atmosferę społeczną tchnąć orzeźwiający powiew Chrystusowego ducha”. Od początku „Gość Niedzielny” łączył na swoich łamach materiały religijne (m.in. fragmenty Pisma Świętego na dany tydzień) i refleksje moralno-społeczne z informacjami z życia administracji apostolskiej Górnego Śląska. Redakcja odwoływała się też do tradycyjnych wartości regionu, jego kultury, śląskiego obyczaju, pobożności. Dlatego m.in. przypomniano czytelnikom poemat ks. Norberta Bonczyka „Stary kościół miechowski”, w którym te wartości znalazły piękny literacki wyraz. Większość tekstów początkowo pisywał ks. Kubina, który praktycznie sam redagował całe pismo. Ksiądz Hlond miał do niego pełne zaufanie i nie ingerował w treść poszczególnych numerów, co tworzyło także nowy model w polskich realiach między biskupem a jego diecezjalnym tygodnikiem. Ks. Hlond zadbał o to, aby „Gościa” rozprowadzano nie tylko na obszarze Administracji Apostolskiej, ale i wśród Polaków z części Górnego Śląska pozostającej w granicach państwa niemieckiego. O tym, jakie znaczenie przywiązywał ks. Hlond do „Gościa” i jak był dumny z tego dzieła, świadczy fakt, że 1 grudnia 1923 roku, podczas pierwszej urzędowej audiencji w Watykanie, zaprezentował nasz tygodnik papieżowi Piusowi XI, który pobłogosławił redakcję i jej czytelników.